Komentarze (0)
Kiedy to wszystko się zaczęło...
Zaczęło się to wszystko w 2 klasie szkoły podstawowej bądź trzeciej (nie pamiętam dokładnie), kiedy zafascynowana sportem zaczęłam chodzić na SKS. Uczyłam się odbijać palcami, sposobem dolnym. Nauczyłam się podstaw ale było mi mało. Któregoś pięknego dnia gdy przyszłam sama na zajęcia do pani od wf - u odbijałam sobie z nią palcami. Bardzo mnie chwaliła. Wtedy akurat przez halę sportową przechodził trener drużyny POPRAD STARY SĄCZ i patrząc na mnie powiedział:"kupuję Cię". Jako dziecko zareagowałam uśmiechem. Poszłam na pierwszy trening. Nikogo nie znalam. Ma córkę w moim wieku i mówi, że nie ma z kim odbijać. Ucieszyłam się gdyż tak jak ja miała na imię Kinga. N treningu robiłyśmy wszystko tylko nie to co trzeba. Jako dziewczynki latałyśmy układać domek z karimat (haha). Nie miałam się z kim skontaktować odnośnie dalszych treningów no i znów powróciłam do tzw. sksów szkolnych.
Pewnego dnia w mojej małej miejscowości w Barcicach odbywały się zawody , na które przyjechał właśnie ten zespół - POPRAD. Widząc trenera tej oto drużyny bardzo się ucieszyłam.
I tak oto zaczęła się moja prawdziwa przygoda z siatkówką. Stałam się zawodniczką Międzyuczniowskiego Klubu Sportowego : POPRAD STARY SĄCZ. Należałam do niego prawie 8 lat. To były piękne czasy. Zdobywałam swoje pierwsze trofea. W 6 klasie szkoły podstawowej wraz z drużyną zdobyliśmy MISTRZOSTWO POLSKI KINDER + SPORT w Zabrzu w kategorii "4". Było to dla mnie niesamowite przeżycie mimo, iż mecz finałowy oglądałam z perspektywy rezerwowej. W nagrodę oprócz medalu i pucharu wielkiego do pasa wygraliśmy wyjazd do włoch, kolację z Sebastianem Świderskim i Katarzyną Skowrońską - Dolatą. Był to dla mnie wielki zaszczyt móc zrobić sobie przysłowiowe "selfie" z gwiazdą polskiej siatkowki.
Wraz z wiekiem osiągnięć było więcej. Wielokrotnie Mistrzostwa Województwa Małopolskiego czy w - ce mistrzostwa. V miejsce w Mistrzostwach Polski w kategorii Młodziczek, Połfinał Mistrzostw Polski Kadetek w Bydgoszczy.
Wkońcu oi rodzice dostali list do domu, gdzie znajdowała się informacja, że zostałam powołana do Kadry Małopolski. Było to dla mnie ogromne wyróżnienie a dla moich rodziców duma z córki. Przez dwa lata jeździłam we wakacje na obozy siatkarskie z kadry. Byłam edną z lepszych zawodniczek w swojej grupie. Zagrałam w reprezentacji województwa małopolskiego na TURNIEJU NADZIEII OLIMPIJSKICH w Spale. Tam zdobyliśmy W - CE Mistrzostwo Poslki wśród województw.
Później szkoła średnia. Matura. W 2 klasie liceum zrezygnowałam z grania w klubie i miałam przerwę przez półtora roku. Po pół roku grania tylko w licealnym sksie brakowało mi siatkówki z prawdziwego zdarzenia, tych ciągłych wyjazdów, tych emocji i nerwów. W sklepie spotkałam trenera, który kiedyś również trenował mnie w POPRADZIE (było ich dwoch) i dogadaliśmy się. Grałam jeden sezon 2015/2016 w zespole: OGNIWO PIWNICZNA. Była to 3 liga seniorek. Studiuję teraz w Rzeszowie. Będę zaczynać teraz drugi rok na Uniwersytecie Rzeszowskim na kierunku Elektroradiologia. GRałam również w tym roku na Akademickich Mistrzostwach Województwa Podkarpackiego, gdzie wraz z drużyną wywalczyliśmy 3 miejsce. W tym roku również reprezentowałam uczelnie na Akademickich Mistrzostwach Województwa Podkarpackiego ale tym razem w piłce plażowej, gdzie wraz z koleżanką doatrłyśmy do turnieju półfinałowego a w kategorii drużynowej wywalczyłyśmy 2 miejsce. We wakacje dostałam telefon z propozycją grania w 2 lidze. Było to dka mnie spełnienie marzeń. Bardzo cieszyłam się i zresztą trenując teraz w zespole : UKS MARBA SĘDZISZÓW MAŁOPOLSKI dalej nie mogę wyjść z tej radości i ciągle jestem w takim amoku. Atmosfera w drużynie jest świetna i kto wie może za rok zawitamy do 1 ligi ? ;)
Marzenia się spełniają...naprawdę... ;)